Na pomoc Ukrainie

Od początku wojny za wschodnią granicą pomagamy nie tylko ludziom, ale i zwierzętom Ukrainy. Sprawdź, co możesz zrobić by wspólnie z nami nieść wsparcie tym, którzy najbardziej go potrzebują

6/17/20222 min read

Od początku wojny pomagamy ludziom i zwierzętom Ukrainy

Zbieramy rzeczy: artykuły medyczne - opatrunki, strzykawki, igły, bandaże, leki przeciwbólowe, artykuły spożywcze: żywność w puszkach z długim terminem przydatności, wszystko, co da się szybko przygotować w warunkach polowych, karmę dla zwierząt, odzież taktyczną, rzeczy potrzebne do obrony terytorialnej. Kupujemy z własnych pieniędzy sprzęt medyczny potrzebny do ratowania życia i opatrywania ran. Bartek 2 razy w tygodniu jeździ i zawozi wszystko na Ukrainę.

W drodze powrotnej zabiera ludzi i zwierzęta w potrzebie. Przedostatni wyjazd: gdy Bartek z Dominikiem (zmiennikiem) stali w drodze powrotnej z Ukrainy w kolejce na granicy, do auta podeszła pani z dzieckiem. Gdy otworzyli drzwi usłyszeli z jej ust: weźcie chociaż moje dziecko, uratujcie je. 2-letni chłopiec po kilku dniach ciężkiej podróży z Charkowa był bardzo osłabiony, dosłownie przelewał się przez ręce. Zabrali ich do Polski.

Misza z Ukrainy. Już bezpieczny, pod naszą opieką

Cicho - stara, ślepa suczka z Ukrainy. Zbieramy na operację - jest cała w guzach...

Pomoc na wagę złota

Początkowo nie planowaliśmy tylu wyjazdów, ale pierwszy uświadomił nam jak ogromne jest morze potrzeb i ta kropla naszej pomocy wpadła w to morze nie robiąc nawet najmniejszej fali. Wtedy, po krótkiej refleksji, wystawiliśmy na sprzedaż co się dało i dzień później z pełnym autem Bartek już był w drodze. Jednak przy obecnych cenach paliwa i ogromie czasu, jaki został poświęcony na pomoc, którą możemy zaoferować, potrzebne jest nam Wasze wsparcie jak nigdy dotąd. Ratujemy psy i koty, dostarczamy karmę dla schronisk, a także stajni, transportujemy kobiety, dzieci i osoby starsze. Działanie bierzemy na siebie, nawet jeśli wiąże się z bezsennymi nocami, godzinami w aucie i oglądanie koszmaru wojny. Prosimy Was jednak o wsparcie - włączajcie się jak tylko możecie. Tylko razem możemy przeciwdziałać temu koszmarowi.